
Cóż to był za cudny czas:) uwielbiam takie dni! listopad a pogoda jak na początku września! słoneczko, cieplutko, delikatnie:) spacer po lesie, odwiedziny przyjaciół, nadrobiłam zaległości filmowe, kawowe, internetowe, książkowe. Relaks... Marzę, aby taki dni zdarzały się częściej:)
Dziś dzień był tak wspaniały, że mam wrażenie, że zima już nie nadejdzie jutro będzie wiosna. Tak od razu.
Jeszcze chwila oddechu, ukradziony czas dla siebie, dla bliskich. Weekend. Cudowny wynalazek, najpiękniejszy dzień tygodnia. I pewnie największy dramat szefów, prezesów, dyrektorów. Pracoholików.
Dziś natknęłam się na pewien artykuł.
http://praca.wp.pl/title,Korporacje-wysysaja-z-nas-zycie,wid,12839263,wiadomosc.html
Wiele w nim prawdy. Dostrzegam to wszystko patrząc z perspektywy na swoją obecnąprace oraz pewne miejsca w ktorych mialam szczeście bądz nie pracować. Największym koszmarem wszelkiego typo "coacherów" kierownikow, dyrektorów itp. jest pracownik, który opiera się przed "wessaniem", "spraniem bereta". Mi, jako osobie niechetnej i opierającej się nieźle się obrywa. Coachuje się mnie reguralnie i dotkliwie upierdliwie. Kilka razy w miesiącu. Bo nie kocham jak matki swojej korporacji i nie pragne spędzić w niej calego swojego zycia. Bo chce pracować w yłącznie w czasie do tego przeznaczonym. Bo nie odbieram telefonu służbowego poza godzinami pracy. Bo nie łykam jak pelikan wszystkiego co mi się podaje w codziennej mailowej papce. Więc jestem wichrzycielką, zarazą, czynnikiem rujnującym kochaną korporację.
Marzę o dniu kiedy nie będę już sprzedawała. Gdy nie będę już miała prania mózgu. Gdy nie będzie rozliczania z planów, które są awykonalne. Gdy nie będzie już szantażu pt. na woje miejsce jest 10 osób, a możemy nie przedłużyć Ci umowy...
Ale najśmieszniejsze w pracy dla korporacji jest to, gdy patrzysz na ludzi spranych. Wierzą, że sprzedanie kredytu to wręcz misja. Że ta praca jest ważna. Młodzież ma na to świetne określenie. ŻAL.
Listopad i u mnie cudowny. Słonecznie i ciepło. Może być tak wiosny. Ale byłabym egoistką żądając tego od przyrody. Zima też bywa ładna i jest potrzebna w naszej strefie klimatycznej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słonecznie!
alElla z opowiastek przy kominku.